Spotkanie integracyjne Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży

spotkanie-integracyjne-katolickiego-stowarzyszenia-mlodziezy

W dniach 23-25 czerwca 2017 w Lubinie odbyło się spotkanie integracyjne Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Legnickiej, którego centralnym punktem był turniej siatkówki.

Pierwsze miejsce zajęła drużyna służby liturgicznej z parafii pw. św. Wojciecha w Lubinie. Swoimi zdolnościami wspomagał ich ks. Krzysztof Zagrodny (asystent oddziału KSM z Lubina) oraz jedna uczestniczka z Bolesławca. Drugie miejsce, po ciężkiej walce, zdobyła drużyna, w której skład wchodził KSM Lubin oraz dwie osoby z Legnicy. Trzecie miejsce  zajęła drużyna z Bolesławca. Wszystkim drużynom gratuluje!

Relacja uczestniczki:

Wakacje to bardzo wyczekiwany przez nas czas… Zwłaszcza, że ich nadejście oznaczało rozpoczęcie Diecezjalnego Turnieju Siatkówki. Choć Lubin to piękne i niezbyt odległe miasto, to dotarcie do niego zajęło nam trochę czasu. Zwłaszcza, że my, drużyna z Bolesławca, mieliśmy mały problem podczas przesiadki w Legnicy… Nie mogliśmy znaleźć miejsca z którego ma odjechać autobus. Na szczęście jakoś udało nam się na nie trafić i dojechać do Lubina. Już szykowaliśmy się do biegu, by dotrzeć na czas do kościoła pw. Narodzenia NMP, gdy okazało się, że możemy pojechać autobusem. Fakt ten trochę zasmucił Bartka, który miał ochotę na rozgrzewkę przed turniejem. Jednak udało się znaleźć rozwiązanie optymalne dla nas wszystkich: Bartek miał wyzwanie, by pobiec do sklepu i wrócić zanim przyjedzie autobus. Z łatwością mu się to udało, więc mogliśmy ruszać dalej w drogę.

W tym samym czasie dwójka zawodników z Legnicy miała spacer po Lubinie – z poczuciem humoru. Jak to określili „poszli piechotą, bo było taniej”… Cóż, dopiero później dowiedzieli się, iż komunikacja miejska w Lubinie jest darmowa. Mimo początkowych przygód spotkaliśmy się w miejscu docelowym. Precyzyjnie wymierzyliśmy czas i dotarliśmy w samą porę, by odłożyć bagaże i zdążyć na mszę św. Po niej KSMowicze z Lubina uchylili nam rąbek tajemnicy i zapoznali z wieloma korytarzami przy salce… A raczej próbowali… Potrzebowaliśmy trochę czasu, by rozeznać się w tym nowym miejscu, początkowo nawet wyjście do toalety można nazwać wyprawą poszukiwawczą. Takie wyprawy nauczyły nas dwóch rzeczy: gdy błądzi się po omacku a ktoś z zaskoczenia otwiera drzwi może to wywołać reakcję szoku oraz gdy poszukuje się włącznika światła to nie powinno się stać przed lustrem, bo wtedy nawet własne odbicie może być zaskoczeniem. Przyjęci zostaliśmy bardzo gościnnie i wieczór minął w przyjaznej atmosferze.

Ranek część z nas powitała biego-spacerem do sklepu. Kakauko i żelki są przecież rzeczami pierwszej potrzeby i nie obeszłoby się bez nich, a o szczoteczce do zębów tak łatwo zapomnieć…

Zanim przyszedł czas na grę w siatkówkę zostaliśmy podzieleni na drużyny. Magda z Bolesławca wzmocniła skład służby liturgicznej z Lubina, przedstawiciele Legnicy dołączyli do KSMowiczów z Lubina, a bolesławiecki skład w pełni tworzył trzecią drużynę. Gra była dla nas nie tylko rywalizacją czy aktywnym spędzeniem wolnego czasu, była wspaniałym zabawnym przeżyciem. Dzięki Zespołowi Szkół nr 3 i ochotniczym sędziom graliśmy na poważnie, a dzięki uczestnikom trochę też niepoważnie. To tutaj właśnie stworzyliśmy „jurkowy styl” polegający na czterokrotnym odbiciu piłki przez drużynę zamiast trzykrotnym. Wzięło się to stąd iż podczas gry jedna osoba przypadkowo zamiast podać przez siatkę podała do kolegi z drużyny prowokując cztery odbicia. Nie zabrakło też śmiesznych zagrywek: gdy kolega zbyt mocno uderzył piłkę i nie trafił w boisko, zagrywek z pośrednictwem okien lub sufitu, a także zagrywki bolesławieckiej zawodniczki: gdy zapytała czy zrobić ją górą czy dołem, usłyszała „dołem”, więc piłka przeleciała pod siatką zamiast nad. Po tych potyczkach ogłoszono wyniki. Zwyciężyła drużyna służby liturgicznej wzmacniana przez Magdę, drugie miejsce zdobyła drużyna Lubin-Legnica, a zaszczytne trzecie miejsce zajął Bolesławiec. Wszystkie drużyny otrzymały puchary, dyplomy i wejściówki na różne obiekty Regionalnego Centrum Sportowego (rodzaj był zależny od zajętego miejsca) Po obiedzie mieliśmy czas wolny i na czas mszy ewakuowaliśmy się na plac zabaw. Można było poćwiczyć swój refleks, gdyż podczas gry w nożną siatkówkę nietrudno było oberwać piłką lub balerinką

Wieczór minął nam przyjemnie na oglądaniu filmu „Ukryte Piękno”, jedzeniu, słuchaniu muzyki, niezapomnianej grze w mafię oraz przyjacielskich rozmowach. Cóż… nasza koleżanka chyba nawet zorganizuje sobie nową karimatę, gdyż starą zgubiła gdzieś w sklepie w Legnicy. Tak, powrót był równie śmieszny. Okazuje się, że ciasny bus, dużo bagaży, spódnica do ziemi i balerinki to niezbyt dobre połączenie… Chyba że ktoś lubi się wywalać to wtedy polecamy ten sprawdzony sposób!

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tak wspaniałego przebiegu turnieju: Dyrekcji Zespołu Szkół nr 3 w Lubinie za udostępnienie sali sportowej, sędziom, które poświęciły nam czas, Parafii Narodzenia NMP w Lubinie za gościnę i nocleg w salce przy kościele św. Wojciecha, RCS Lubin za ufundowanie nagród. Innym uczestnikom, a w szczególności Katolickiemu Stowarzyszeniu Młodzieży z Lubina, które to wszystko zorganizowało i miało do nas ogrom cierpliwości (oraz wskazało, którym autobusem dojechać byśmy nie musieli biec). Dziękujemy!

Katarzyna Marusiak, Prezes KSM Bolesławiec / fot. Sławomir Puciato – www.spuciato.pl